wyszukiwarka
Custom Search
piątek, 16 marca 2012
Jak złowić dużego leszcza ?
Duzy leszcz spławik czy grunt
Sposób na duzego leszcza. Spławik czy grunt? Jaka metode wybrac? Na co zwrócic
uwage? Czy warto słuchac porad innych, które burza twoje dotychczasowe techniki,
zachowanie sie nad kładka w inny sposób niz dotychczas praktykowałes?
Duzy leszcz spławik czy grunt?
Zazwyczaj wykorzystuje obie metody równoczesnie, chociaz bywa i tak, ze pokusze sie tylko na łowienie z
gruntu.
Metoda spławikowa.
Łowienie na spławik zawsze sprawia mi radosc, bo ciagłe obserwowanie wprowadza mnie w rózne nastroje. Z
jednej strony koncentracja, skupienie, gotowosc do reagowania, z drugiej zas do rozbudzania ciagle to nowych
stanów emocjonalnych ruszyc wedke, poczekac, obserwowac jeszcze, podjac natychmiastowa decyzje i po
prostu zaciac. Mozna dodac jeszcze wiele innych odczuc, które mi towarzysza. Pewnie i kazdy wedkujacy
dołaczyłby inne. Niewatpliwie sa one wpisane w ten sposób łowienia leszcza, zwłaszcza duzego, bo ten
potrafi wprowadzac w stan napiecia. Czasami po prostu wyłozy spławik i zaczyna go prowadzic. Im bardziej
szybko, tym wiecej mysli chodzi po głowie. Ponadto jesli przesuwa sie w srodek jeziora, na głebie, to jestem
juz pewny, ze to własnie ten nieco wiekszy. Dodatkowe wrazenia wywołuje wedkowanie noca, gdzie swietlik
dobrze widoczny bardzo dokładnie pokazuje kierunek ucieczki ryby.
Jaki spławik.
Wybieram zazwyczaj spławik dłuzszy, w zaleznosci od fali na jeziorze i od tego czy łowie w dzien czy w
nocy. Najczesciej o wadze od 2 3, 5g (bez dociazenia). Taki rodzaj spławika pozwala dobrze zaobserwowac
jego przytopienie badz wyłozenie. Duzy leszcz zazwyczaj sie nie bawi i od razu wyłozy i prowadzi, chociaz
bywało i tak, ze bawił sie i to dosyc długo, az w koncu zdecydował sie na smaczna przynete i odpłyniecie. W
tym momencie moge byc niemalze pewny, ze przy zacieciu poczuje opór. Nie zacinam jednak zbyt mocno,
zwłaszcza w nocy, gdy nie widze czy ryba ma jakis luz na zyłce czy nie.
Łowienie leszcza z gruntu.
Pomimo tego, ze jestem przekonany do obu metod łowienia, spławikowego czy z gruntu i uwazam, ze efekty
moga byc podobne, to znam kolegów, którzy przekonuja mnie do łowienia gruntowego, zwłaszcza w nocy.
Zalecaja, zeby nie łowic na spławik z swietlikiem. Nie pozwalam zbytnio na to, aby odebrali mi te
przyjemnosc, ale na pewno chodzi mi to po głowie i przyznam, ze te uwagi, przynajmniej w jakiejs czesci,
wziałem pod uwage. Jakie? Chociazby to, zeby nie otwierac puszki z kukurydza na kładce, nie stukac
czymkolwiek, zachowywac sie naprawde cicho. Ponadto, aby zakładac wiecej niz jedna rosówke, najlepiej
przez siebie upolowane, dobrze je zawiesic na haczyku, aby sie same nie uwolniły, zabezpieczyc nawet
białym robakiem czy ziarnem kukurydzy, a przydaje sie to zwłaszcza, gdy posłucham i tego, zeby po jakims
czasie ciszy po prostu delikatnie podciagnac przynete. Mozna rzeczywiscie sie miło zdziwic - przekonałem sie
o tym osobiscie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz